Barmani jadą na Zachód
Barmani, kelnerzy i kucharze – to już niedługo mogą być najbardziej poszukiwani pracownicy w Białymstoku. Część z nich już wyjechała do Zachodniej Europy, cześć planuje wyjazd na wakacje. Wszystkich kuszą zarobki kilkukrotnie wyższe niż w Polsce.
Niektórzy właściciele z powodu braku personelu musza w tym roku zrezygnować z wystawienia ogródków letnich. Problem jednak wkrótce może okazać się nie tylko wakacyjny, bo cześć „restauracyjnego" personelu ma zamiar zostać za granicą nawet na kilka lat.
Największy kłopot restauratorzy mają z zatrudnieniem barmanów.
– Bardzo trudno znaleźć dobrego barmana w Białymstoku, któremu można byłoby powierzyć lokal, bo ci z kwalifikacjami wyjeżdżają za granicę – potwierdza Marek Litwin, właściciel Amigos.
Właściciele restauracji zwracają się już nie tylko do urzędów pracy. Przychodzą także bezpośrednio do szkół, które kształcą barmanów i kelnerów.
– W ciągu tygodnia na tablicy ogłoszeń umieszczamy nawet kilkanaście ogłoszeń typu „Kelnerka, kucharz pilnie poszukiwani". Zgłaszają się do nas właściciele restauracji, klubów, pubów – potwierdza Marek Józefowicz, dyrektor Zespołu Szkół Gastronomicznych.
Kurier Poranny