Dodana: 1 luty 2007 08:29

Zmodyfikowana: 1 luty 2007 08:29

Barmani jadą na Zachód

Barmani, kelnerzy i kucharze – to już niedługo mogą być najbardziej poszukiwani pracownicy w Białymstoku. Część z nich już wyjechała do Zachodniej Europy, cześć planuje wyjazd na wakacje. Wszystkich kuszą zarobki kilkukrotnie wyższe niż w Polsce.

Młodzi ludzie nie chcą pracować za tysiąc złotych brutto. Wolą wyjechać do Anglii czy Irlandii. Tam mogą zarobić nawet 10 razy więcej. Do tego dochodzą napiwki, które czasami wynoszą tyle samo co pensja.
Niektórzy właściciele z powodu braku personelu musza w tym roku zrezygnować z wystawienia ogródków letnich. Problem jednak wkrótce może okazać się nie tylko wakacyjny, bo cześć „restauracyjnego" personelu ma zamiar zostać za granicą nawet na kilka lat.

Największy kłopot restauratorzy mają z zatrudnieniem barmanów.
– Bardzo trudno znaleźć dobrego barmana w Białymstoku, któremu można byłoby powierzyć lokal, bo ci z kwalifikacjami wyjeżdżają za granicę – potwierdza Marek Litwin, właściciel Amigos.

Właściciele restauracji zwracają się już nie tylko do urzędów pracy. Przychodzą także bezpośrednio do szkół, które kształcą barmanów i kelnerów.
– W ciągu tygodnia na tablicy ogłoszeń umieszczamy nawet kilkanaście ogłoszeń typu „Kelnerka, kucharz pilnie poszukiwani". Zgłaszają się do nas właściciele restauracji, klubów, pubów – potwierdza Marek Józefowicz, dyrektor Zespołu Szkół Gastronomicznych.

Kurier Poranny

Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook